Wypadek na przejeździe kolejowym

Kilka dni temu, 13 sierpnia na jednym z przejazdów kolejowych w powiecie gostyńskim doszło do groźnego zdarzenia drogowego. W godzinach południowych w przejeżdżający pociąg uderzył samochód osobowy. Kierowca pojazdu twierdził, że nie zauważył świateł ostrzegawczych na przejeździe. Sprawę bada policja.

Przejazd kolejowy Krzyżanki – Skoraszewice

13 sierpnia ok. 13:30 pojazd marki Mercedes zbliżał się do przejazdu kolejowego. W tym miejscu widoczność jest dość kiepska – z lewej strony widok torów jest zasłonięty przez budynek mieszkalny. Dlatego też na przejeździe pojawiły się światła, których zadaniem jest ostrzeganie przed zbliżającym się taborem kolejowym. Choć tego dnia pogoda wydawała się piękna, dwóch mężczyzn podróżujących samochodem uderzyło w przejeżdżający pociąg. Cała sytuacja trwała dosłownie kilka sekund, ale była wystarczająco przerażająca dla wszystkich jej uczestników.

Nie widział migających świateł

Na miejscu szybko pojawiły się jednostki straży pożarnej, karetka oraz policja. 30-letni kierowca poinformował funkcjonariuszy, że absolutnie nie widział migających świateł ostrzegawczych, gdyż oślepiło go słońce. To był olbrzymi szok, a także duże nerwy. Szynowóz jechał ze stałą prędkością, co jak podkreślają specjaliści pomogło uniknąć tragedii. Gdyby auto znalazło się na przejeździe kilka chwil wcześniej, wówczas najprawdopodobniej doszłoby do staranowania pojazdu. A tak, choć wypadek wyglądał bardzo groźnie, skończyło się tylko na niewielkich obrażeniach i chwilach strachu. Pomimo tłumaczeń, policjanci byli zmuszeni nałożyć na kierowcę mandat oraz ukarać go 6 punktami karnymi.

Bolączka kierowców wiele nieoznakowanych miejsc

Niestety w naszym kraju wciąż jest wiele przejazdów kolejowych, które mają ograniczone możliwości widoczności, a także słabe bądź żadne oznakowanie. W przypadku miejsca opisywanego powyżej już niejednokrotnie zdarzało się, że kierowcy skarżyli się na słabe oświetlenie, całkowicie niewidoczne w mocnych promieniach słonecznych.